Dlaczego mój samochód dużo pali?

Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem napisania tego tekstu. Kwestie zużycia paliwa poruszałem wielokrotnie, ale myślę, że warto kilka spraw zebrać w jednym miejscu. Wielu kierowców ma za złe producentom, że zaniżają wartości zużycia paliwa. Co ciekawe, najwięcej ataków jest na samych producentów.
Ale, czy to właśnie oni ustalają w jaki sposób auto będzie poddane testom? Nie. To ustala ustawodawca. To nie producenci tworzą normy zużycia paliwa i procesy testowania. Trzeba też pamiętać, że testy przeprowadzane są w warunkach laboratoryjnych, które nie mają wiele wspólnego z rzeczywistą eksploatacją. Są zadane warunki, jest zadany test. Coś z tego wychodzi. Czy może to być dla nas przydatne? Tak. Skoro wszystkie auta przechodzą dokładnie takie same testy… możemy je porównać i będziemy wiedzieli, kto na testach zużywa więcej, a kto mniej. Oczywiście decydujące będzie zużycie paliwa w codziennej eksploatacji. A na to ma wpływ przede wszystkim kierowca, czyli my.
Najprawdopodobniej procedury, którym poddawane są auta zostaną w najbliższym czasie zmienione, ale zastanówmy się, co my w tym czasie możemy zrobić żeby nasze auto zbliżyło się do danych fabrycznych. Od razu dodam, że w większości aut udaje mi się zejść poniżej wartości deklarowanych przez producenta… Nie zawsze, ale dość często. Oczywiście stosuję zasady ekojazdy i to może kilka osób wyprowadzić w równowagi. Co ciekawe nie jeżdżę jak zawalidroga i nikt na mnie nie trąbi. Moi pasażerowie nie zauważają, że praktycznie cały czas jeżdżę zgodnie z przepisami. W mieście nie ma to kompletnie żadnego znaczenia jeśli chodzi o czas dojazdu. A jeśli już, to różnice nie będą większe niż 3-5 minut. Mam też prostą zasadę… Nie chcesz się spóźnić 5 minut, wyjdź 5 minut wcześniej.
Jak jeżdżę? Dynamicznie, sprytnie, defensywnie i zgodnie z przepisami. Proste. A co na to samochód? Nic sobie z tego nie robi. Służy wiernie i nie sprawia problemów. To co jest jednak bardzo ważne, to stan techniczny auta. Podczas każdej zmiany kół czyszczę hamulce, regularnie wymieniam olej i filtr powietrza. Oczywiście filtr oleju również.
Bardzo dbam o ciśnienie w ogumieniu. W ciągu roku jeżdżę bardzo wieloma autami testowymi. Mam zasadę, że po przyjechaniu do domu daję oponom wystygnąć i sprawdzam wartości. Okazuje się, że 9 na 10 aut ma nieprawidłowe ciśnienie w kołach. Najczęściej zbyt niskie. W swoich prywatnych autach i motocyklach sprawdzam ciśnienie co tydzień i przed każdą dłuższą trasą. Przyzwyczaiłem się… Ciśnienie utrzymuję o 0,2 atm. wyższe od zalecanego dla danych warunków. Korzyści? Niższe zużycie paliwa, opon i podzespołów auta, no i oczywiście poprawne prowadzenie się. Bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Poza tym pilnuję terminu wymiany filtra powietrza. Szczerze mówiąc robię to maksymalnie co dwa lata. Filtr jest wysoko umieszczony i czasem robę to sam, ale zdarza się, że tylko go wytrzepie i odkurzę obudowę. Czysty filtr zmniejsza opory przepływu.
O dziwo, prawie zawsze mam włączoną klimatyzację na AUTO. Niech działa kiedy chce, ja chcę mieć komfort cieplny i niezaparowane szyby. Może gdybym ją wyłączał? Nie! Bezpieczeństwo jednak jest najważniejsze. Nie jeżdżę z otwartymi oknami, nie wożę na dachu bagażnika rowerowego bez rowerów… i nie wożę w bagażniku śmieci. W bagażniku mam totalną pustkę. Nie potrzebuję linki, szpadla, koca, pięciu butelek wody, dwóch butelek płynu do spryskiwaczy, książek, butów na zmianę, torby na siłownię, czy na piłkę…..
Jakie są tego efekty? Gdyby nie to, że w Škodach mogę teraz zrobić zdjęcie ekranu, na którym w tej samej chwili wyświetla się dystans, czas przejazdu, średnia prędkość i średnie zużycie paliwa, mało kto by mi uwierzył w to jakie osiągam wyniki. Kilka razy sam byłem bardzo zaskoczony kiedy w Superbie 1.4 TSI ACT 150KM udało mi się osiągnąć około 5l/100km. I było to średnie zużycie z całego testu. Oczywiście w Citigo jestem w stanie jeździć po mieście zużywając 4 l/100km, ale przy tak lekkim aucie nie jest to jakiś wyczyn. Najbardziej cieszą dobre wyniki przy silnikach, o których wiele osób mówi, że nie da się w mieście zejść poniżej 13/l100km… Szczerze mówiąc nie chce mi się wierzyć w takie opowieści. Jedyne co mi przychodzi do głowy to korek gigant… Kiedyś pokonanie odcinka ulicy Emilii Plater od Świętokrzyskiej do Al. Jerozolimskich zajęło mi 40 minut. Faktycznie zużycie paliwa miałem kosmiczne. W nowoczesnych autach mamy funkcję stop-start, która tak chętnie jest przez wielu kierowców wyłączana… zupełnie bez senu, bo w dużych korkach można sporo zaoszczędzić.
A co najbardziej wpływa na zużycie paliwa? Oczywiście styl jazdy. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Co zrobić żeby nasze auto mniej paliło? Jeździć defensywnie, zgodnie z przepisami i stosując zasady ekojazdy przewidziane do nowoczesnych jednostek napędowych. Uwierzcie mi, że taka jazda nie jest nudna i nie powoduje wydłużenia czasu przejazdu. Moim zdaniem taka jazda jest dowodem na dojrzałość i odpowiedzialność kierowcy. A to przecież nie wstyd…
Przejedź się ŠKODĄ
Zapisz się na jazdę próbną
To napisales jak jezdzic eko…. po prostu szaczun wielki…. by byl tylko zadnych konkretow nie wpisales…. Czyli artykul bez sensu niby na temat a jednak nie.
Pisałem wielokrotnie i w tekście masz „zaszyte linki do tych tekstów.
Start/stop to wg mnie jeden z najwiekszych syfow jakie laduja teraz do aut aby wspomniane spalanie osiągnąć- wole jak silnik pracuje a nie non stop sie wylacza a co za tym idzie przy wlaczaniu zluzywa bo najwieksze zuzycie silnika nastepuje przy rozruchu do tego zuzycie „turbo” itp duzo by pisac a spalanie ponizej litra na godzine na postoju jest duzo tansze.Pozdro
Przepraszam, ale czy jesteś mechanikiem, może inżynierem, czy tylko powielasz bzdury wypisywane przez „znawców” w internecie?
Kolega Rafał ma 100% rację – start/stop to kat dla układów turbo, a ściślej mówiąc turbosprężarek. Dla turbo nie ma nic gorszego niż „gaszenie” na maxa nagrzanego silnika (tym bardziej wielokrotne) gdyż turbina nie ma układu chłodzenia wiec długo stygnie, a do tego jeszcze odcinamy jej smarowanie, a siłą bezwładności wirnik kreci się długo:/
Polecam lekturę pod tematem: TURBO TIMER! Ciekawe jak to się ma do start/stop-u?
P.S. Zanim wytknie się komuś brak wiedzy trzeba mieć pewność, że ma się rację. Pozdr
Funkcja stop-start najczęściej działa w mieście. Może to być dla ciebie zaskoczeniem, ale ciężko jest nagrzać na maxa silnik w warunkach miejskich. Olej raczej ma temperaturę w okolicach 90 st.C. czyli dość niską. W mieście turbosprężarka nie rozgrzewa się jakoś szczególnie i jak najbardziej ma chłodzenie. Co ciekawe, dość szybko stygnie. No i nie wiem skąd pomysł, że po wyłączeniu silnika wirnik długo się kręci. Im nowsza turbosprężarka, tym lżejszy jest wirnik. Jego bezwładność jest mała i po wyłączeniu silnika zatrzymuje się on bardzo szybko. Skoro silnik nie pracuje, trzeba sprężyć powietrze w układzie dolotowym… z tego powodu wirnik nie kręci się zbyt długo.
P.S. Zanim wytknie się komuś brak wiedzy trzeba mieć pewność, że ma się rację. Pozdr 🙂
Również przyznaję 100% rację Rafałowi. Auta przyjeżdżające na warsztat z zarzniętym turbo pracujące większość swego żywota w warunkach miejskich to właśnie auta z start – stopem na pokładzie. Problemem nie jest wysoka temperatura, a brak smarowania turba. Przy dynamicznej jeździe miejskiej (ruszanie z krzyżówki czy świateł i dojeżdżanie do kolejnego dłuższego miejsca postoju) powoduje rozpędzenie turbiny, a ta z kolei nie ma przed wyłączniem silnika na tyle czasu by wyhamowała. Brak pracującego silnika równa się brak napędu pompy oleju, a olej smaruje i chłodzi nasze turbiny. Dla środowiska może S&S jest zdrowy, ale dla portfela nie 🙂
„ciężko jest nagrzać na maxa silnik w warunkach miejskich” – większej bzdury to już człowieku napisać nie mogłeś!!! To wyjaśnij mi jaśnie panie znawco dlaczego właśnie podczas jazdy miejskiej, o korkach już nawet nie wspomnę, włącza się wentylator układu chłodzenia silnika?
Czy jesteś w stanie sprawdzić jaką temperaturę ma olej w twoim silniku? Pewnie nie. Otóż nie dalej jak wczoraj jeździłem po mieście. Po przejechaniu 17km przy włączonej klimatyzacji temperatura oleju nie przekroczyła 90 st.C. O to mi chodziło.
Nie uważam ze stare auta są lepsze od nowych -po prostu kiedys trochę inaczej podchodzili do konstruowania ( dziś wszystko jest obliczane na styk).Dlatego jest grono osób ktore woli kupic starszy samochód bo po prostu moze przy odpowiednim traktowaniu przezyc nie jedno dzisiejsze auto.Oczywiscie masz racje ze dzisiejsze samochody sa bezpieczniejsze i posiadaja szereg udogodnień wspomagajacych kierowce ale nawet one nie pomoga gdy zabraknie rozwagi i myslenia.Jednak w czołowym zderzeniu wolalbym byc w Volvo.
Ludzie kupujący stare auta dzielą się na dwie grupy. Jedni kupują stare auta z wyboru… inni kupują je bo nie mają wyboru. 😉 W którym Volvo wolałbyś siedzieć przy czołowym zderzeniu ze… Skodą Fabią? 😉
Tak jestem mechanikiem i dostaje ciar na plecach jak auta jakieś dwu letnie z s&s uruchamiają sie po włączeniu zielonego światła na skrzyżowaniu ( słychać takie odgłosy jak w starych zdezelowanych autach rozrusznik? może nie tylko.Ma pracowni silnikowej uczono mnie ze silnik najbardziej zużywa się w momencie uruchamiania.Chyba cos w tym jest.Osobiscie jeżdżę Fiatem Marea Weekend 1,9 JTD troche zrobiony program na 140 KM.Przejechalem juz 290 tyś.km.Turbina od nowosci 16 lat i dziala wtryski tez oleju od wymiany do wymiany nie musze dolewac nie stosuje zasad eko drivingu i to moze jest recepta na długowieczność. O samochód dbam wszystko wymieniane na czas i montuje tylko markowe zamienniki.Co prawda w miescie są korki i auto zuzywa w nich niecale 10 litrow ale mi to nie przeszkadza.Wakacje i wyjazd nad morze 5 osob na pokladzie i bagaznik zapchany po sam dach prędkości autostradowe i wieksze czasami 🙂 6,8 litra.Wedlog mnie i chyba nie tylko utrzymywanie niskich obrotów silnika na wysokich biegach niepotrzebnie obciąża uklad korbowy silnika i tym samym przyczynia sie do jego przedwczesnego zuzycia. Ciekawe czy samochód ktorym tak jeździsz stosujac swój styl jazdy wytrzyma tyle co mój.Pozdrawiam wszystkich co sie znają na rzeczy
Dodam jeszcze,że rozrusznik nie był jeszcze naprawiany.Tak przez 16 lat dziala bez naprawy w s&s to chyba nie możliwe. A olej wymieniam co 10 -12 tyś km. Chcialem zmienic auto na nowsze ale po tym co naprawiam widze ze im nowsze tym coraz gorsze.Przyczyniaja sie do tego tez same serwisy.Ostatnio klient pierwszy raz serwisowal samochod poza aso oleje filtry.Okazalo sie ze w książeczce serwisowej auto mialo wymieniony filtr powietrza 2 razy a data na filtrze byla z roku w którym wyprodukowali auto czyli z przed 5 lat fajny serwis vw 🙂 a wklad filtra oleju papierowy przy wyciaganiu pekl na pół zrobil sie twardy jak plastik masakra.Pozniej auta sie psuja przez glupie oszczednosci a raczej nie uczciwość serwisu.Wracajac do start&stopu proponuje przyjrzeć się warunka testow w jakich są przeprowadzane testy.Podczas tych testow pewna czesc czasu a jak się nie myle znaczna silnik moze nie pracowac lub pracowac na biegu jalowym dlatego to jest potrzebne.Wracajac do trwalosci dzisiejszych samochodow – kolega podjechal do warsztatu audi a6 dwuletnie w dieselu i automacie okazalo sie ze halasuje dwumasa.Auto premiun dwa lata az rece opadaja.
W którym serwisie pracujesz?
W niezaleznym
Niezależnym od kogo? Nie zaskoczyłeś mnie żadnym ciekawym faktem, który potwierdzałby twoją tezę… Wydaje mi się, że brzmiała ona: Nowe auta są do kitu, lepiej jeździć starymi. Idąc dalej twoim tokiem myślenia mogę powiedzieć, że Superby 1.8. TSI ze skrzynią DSG z 2009 roku nie psują się wcale, bo mój się nie zapsuł ani razu. Przez osiem lat eksploatacji wymieniłem tylko żarówkę oświetlenia tablicy rejestracyjnej. Ale w Octavii musiałem naprawiać turbosprężarkę… Czyli Octavie z 2001 roku są do kitu.
Nie wiem jakie dźwięki słyszysz podczas uruchamiania auta… ja ich nie słyszę. Oczywiście wszystkie rozwiązania techniczne są poddawane zmianom i są udoskonalane. Gdyby faktycznie tak było, że nowe auta są do kitu, to lawet byłoby więcej niż samochodów osobowych. Oczywiście tylko starych lawet, bo nowe się popsują. Chwaląc starsze auta nie zwracasz uwagi na kilka spraw. Podstawową jest bezpieczeństwo. Jeśli porównasz Skodę Citigo z Volvo S80 z 2000 roku, okaże się, że przy czołowym zderzeniu masz większe szanse w Skodzie niż w Volvo. Taki dokonał się postęp. Drugą sprawą jest efektywność emnergetyczna nowych samochodów. Kolejny temat to wypoisażenie podnoszące komfort… Jest tego cała masa.
Co do mojego stylu jazdy… pożyjemy zobaczymy.
No pare razy sie jednak cos popsuło w Superbie.Troche czytam Twoje artykuły i większość jest ok- jezeli ktoś jest laikiem w sprawach motoryzacji to czegos ciekawego sie dowie.Mnie tez niektóre artykuły zainteresowaly.Pozdrawiam
Popsuło? Po prostu czepiałem się, a potrafię być bardzo czepialski. 😉
Brawo brawo brawo. Wreszcie ktoś myśli podobnie jak ja. Ja też jadę przepisowo i przyspieszam dynamicznie aby dobić do prędkości właściwej… ależ później czuję napięcie innych, którzy… chcą popędzić na 50 – tce bez skrupułów ( moim zdaniem 70, 80 itp.). Niestety nie ma w Polsce kultury jazdy. Dobrze, że są tacy ludzie jak Damian Śmigielski. Bardzo dziękuję za artykuł.
Oczywiście przepisowo oznacza, że przekraczanie to max 10 – 15 km/h ale staram się nie więcej ostatnio 10 km/h czasami i 5 km/h. Przepisy nie są po to by je łamać.
Dokładnie tak.
Bardzo dziękuję za słowa uznania. 🙂
Skoda superb 2.0 diesel dsg, tydzień na Start & stop tydzień bez, zbliżone warunki Gdańsk korki raczej średnio przeciętne, bez S&S pół litra na wyświetlaczu mniej.
Otóż to…
Okropny artykuł o niczym.
Pierwszy akapit po wprowadzeniu: testy przeprowadzane w warunkach laboratoryjnych są nic nie warte – prawda znana wszystkim, lanie wody
Drugi akapit również o niczym: jeździsz powoli i ekonomicznie – fajnie, ale jak? Pasażerowie nie zauważają, że jeździsz zgodnie z przepisami – co to ma znaczyć?
„Jak jeżdżę? Dynamicznie, sprytnie, defensywnie i zgodnie z przepisami. Proste. A co na to samochód? Nic sobie z tego nie robi. Służy wiernie i nie sprawia problemów.” – a ja jak przekręcam kluczyk w stacyjce to mi się samochód uruchamia, a Tobie? Zrób o tym wpis.
Ciśnienie w oponach: mam jedno pytanie: o ile niższe jest zużycie jeśli ciśnienie jest wyższe o 0,2 atm? Co ile sprawdzasz ciśnienie? Czy jest różnica w zimie i lecie? Tyle pytań, żadnych odpowiedzi dla zainteresowanego czytelnika.
Fajnie, że nie masz nic w bagażniku – wniosek jest taki, że bez bagażnika zużycie byłoby jeszcze niższe.
Ostatni akapit wyczerpuje temat i cały artykuł mógłby się w nim zamknąć, dzięki czemu czytelnik nie straciłby tyle czasu na czytanie takich farmazonów, ale najwidoczniej ilość znaków musi się zgadzać.
Pozdrawiam,
Zadowolony użytkownik Skody
Nie napisałem, że nic nie warte. Napisałem, że odbiegają od rzeczywistych warunków eksploatacji. Co ma znaczyć, że pasażerowie nie zauważają, że jeżdżę zgodnie z przepisami? Po dojechaniu do celu pytam ich, czy zwrócili uwagę w jaki sposób jechałem. Wszyscy mówią, że normalnie i są zaskoczeni kiedy im mówię, że jechałem zgodnie z przepisami.
Ciśnienie w ogumieniu staram się sprawdzić co tydzień. 0,2 atm. daje nie tylko niższe zużycie paliwa, ale też większą stabilność. Nie wiem jaki wpływ ma samo ciśnienie, ale po zamontowaniu nowych opon i czterech przejazdach na trasie Warszawa-Poznań po autostradzie A-2 odnotowałem zmniejszenie zużycia paliwa o 0,4 l/100km.
Dziękuję ci za niemerytoryczną krytykę, która nic nie wnosi. Jak widzisz mimo wszystko staram się odpowiedzieć na twoje pytania.
Niby niemerytoryczna, ale po odpowiedzi na nią twój tekst staje się jakby pełniejszy i bardziej konkretny. Moja krytyka wniosła konkretne argumenty i wyjaśnienie stawianych w artykule tez, za co dziękuję – miłego dnia.
Miłego dnia 🙂
Dobre. Napisał to ktoś kto dostał profity od SKODY. To zrozumiałe. Same zalety , poprostu auto doskonałe. Albo kupujcie skode nie ma lepszych ssmochodów.
Każdemu wedle potrzeb. Mnie od 20 lat najbardziej pasuje Skoda.
aaa tam się znacie… Stop start to zło, bo nic nie pomaga. No i do tego silnik spala więcej przy ponownym odpalaniu. Musi tak być. Danych nie mam, ale wyczuwam to 😀 Ecodriving też, bo zabija panewki. Musi być sześć garów. Albo osiem. Silnik po downsizingu wytrzyma 100 tysięcy kilometrów. Oby tyle! Wcześniej na pewno coś w nim klęknie… Napisałem, po czym wsiadłem do Golfa II 😉
Samochód nie spala więcej przy ponownym odpalaniu bo nie ma ku temu powodów. To nie jednostka gaźnikowa 🙂 Nie masz danych i to jest fakt, a wyczucie… no tym razem oszukało cię. Ecodriving nie zabija panewek. Skąd takie dane? Mój czterocylindrowy silnik ma 190kkm i jeszcze się nie poddał. Jak to możliwe? Nic nie klęka.
Witaj,
A jaki masz przebieg w tym Superbie?
Pozdrawiam
190kkm
Co to za przebieg my mamy w firmie fiata I opla z silnikiem 1,3jtd z przebiegami ponad 400 000 I 450 000 I chodzą ,nie klęknęły ani razu. Więc 190 000 to nic przy tuch przebiegach.A słyszałem , że jeden zrobił oplem combo 750 000 I dalej jeździ.
Przy takich przebiegach to nic. Jakie z tego wyciągniemy wnioski?
Bardzo się zgadzam z tym co Pan pisze. W octavii 2fl combi 1.6tdi spalanie mam na poziomie 4.5 litra. Jest to głównie trasa z prędkościami dochodzącymi do ok. 100-110 km/h. Przy ruszaniu z miejsca szybko rozpędzam się do prędkości – można powiedzieć trochę jak wariat, ale nie do czerwonego pola – zmieniając biegi. Do tego jazda na najwyższym możliwym biegu (IV przy 60, można nawet i V ale po zmaganiach z DPF’em odpuściłem) i przede wszystkim rozglądać się w dal i przewidywać – hamowanie silnikiem zamiast hamulcami, odpowiednie odległości od auta poprzedzającego (nie na zderzak) są kluczem do sukcesu.
A jeśli chodzi o start-stop, to myślę, że nadaje się tylko do wielkich aglomeracji, w moim mieście jadąc drugim samochodem (Fabia III) zawsze wyłączam.
Witam Panie Damianie …
mam kilka pytań do Pana pisze Pan że regularnie przy wymianie opon czyści Pan Hamulce…na czym konkretnie ten zabieg polega?.
Co do wymiany filtrów pisze Pan że regulanie Pan wymienia? co to znaczy może Pan uściślić?
Bo w skodzie wymiana oleju jest na 30 tys km oraz jak to z praktyki w skodzie jest filtr powietrza potrafią wymienić według zaleceń fabrycznych nawet dopiero po 60 tys km…?! Więc może to budzić kontrowersję.
Ja osobiście wymieniam oleje i fitry co 15 tys km.
Co do start stopu dla mnie bywa to ogólnie męczące latem w korkach samochód gaśnie, na dworze 35-40 stopni klima nie chłodzi, w deszczu paruja szyby po automatycznym gaszeniu auta, nie wspomnę przede wszystkim o bezpieczeństwie trudno bowiem awaryjnie uciec przed niebezpieczństwem / startując ze start stopu ((w dodatku automatem)).
Co do spalania hmm… jeżdżę O3 w kombi 4×4 2.0 TDI 184 konie w DSG z możliwością wyboru programu jazdy eco, normlana i sport i nigdy nie udało mi sie uzyskać spalania jakie podaje producent, myślę że producenci wprowadzają użytkowników w błąd mówiąc dosadniej oszukują. Jak podają dane producenta cykl mieszany 4,9 l/ 100 km. ??? dla mnie to fikcja.
Tankuje średnio auto co drugi dzień po 50-54 litry i z tego co w moim przypadku wychodzi nie z komputera tylko z przejechanych kilometrów i z tego co wlewam do zbiornika to średnio 6.9 litra (latem) uważam i tak za bardzo dobry wynik uwzględniając napęd 4×4 DSG i ciężar auta. I nie jeżdżę jak Pan to pisze z pustym bagażnikiem.
Dodatkowo dygresja odnośnie że nasze silniki nie siadają bynajmniej na razie, przy pokonywanych przebiegach… ale co by to było z wytrzymałością auta gdybym to był listowym ? daje do myślenia….
Proszę o informację
pozdrawiam serdecznie
Witam panie Jacku 🙂
Na czym polega czyszczenie hamulców? Zdejmuję zaciski, sprawdzam stan uszczelnień, tam gdzie jest to wymagane smaruję prowadnice zacisków, czyszczę miejsca podparcia klocków hamulcowych. Tyle…
Filtr powietrza wymieniam co najmniej raz do roku. Filtr kabinowy nawet dwa razy do roku.
Dotychczas olej wymieniałem co 30kkm. Ponieważ moje auto mało jeździ… wymieniam co roku i z głowy. Nie patrzę na przebieg.
Co do S&S… w korkach przy włączonej klimie silnik nie zgaśnie. Przy nawiewie ustawionym na szyby też nie zgaśnie.
Ja w podobnej Octavii osiągałem na luzie 6l/100km w mieście. Jazda w cztery osoby w upale. Trzeba pamiętać, że z jazdą w mieście różnie bywa. Czasem ta jazda składa się głównie ze stania w korku. Ciężko to przekładać na przejechane kilometry. Lepiej na motogodziny 😉
Z tym zawyżonym ciśnieniem w oponach lepiej uważać. Zmniejszamy powierzchnię styku opony z asfaltem – zmniejsza to opory, ale pogarsza trakcję, a więc bezpieczeństwo i komfort podróży. O cierpiącym zawieszeniu nie wspomnę.
0,2 atm jest bezpieczne.
Kolejna bzdura. Jeśli producent podaje to sie tego trzymajcie. Różnica na ciśnieniu 0.2 może odbić sie w niewielkim stopniu na zaoszczędzeniu paliwa ale dostaje zawieszenie I nasze lędzwie, oraz wydłużona droga hamowania w ekstremalnych sytuacjsch.Oszczędnoś na paliwie 0,2l a remont zawieszenia I bezpieczeństwo? Wybór należy do każdego z osobna.
A sprawdziłeś kiedyś jakieś ciśnienia zaleca producent twojego auta? W Skodach są podane trzy wartości. Małe obciążenie, duże obciążenie i eko. Eko jest właśnie o 0,2 większe od jazdy z małym obciążeniem. Co ile sprawdzasz ciśnienie w kołach swojego auta? Jak jedziesz na urlop z całą rodziną i zwiększasz ciśnienie w kołach do wartości przewidzianej dla jazdy z dużym obciążeniem, to później obniżasz po rozładowaniu auta? Nie dajmy się zwariować i starajmy się myśleć.
Zasady ecodrivingu czasami stosuję i są godne polecenia. Jazda płynna, spokojna, niestresująca i w cale nie oznacza wolnej jazdy. Mogę się pochwalić, że w trasie udało się osiągnąć spalanie wielokrotnie na poziomie 4,9 l/100 km (octavia 1,8 TSI).
Jeśli chodzi o start-stop. To jest rozwiązanie zachwalanie przez pro-ekologów z Brukseli. Jako inżynier nie mam przychylnego zdania i w pełni zgadzam się ze zdaniem, że używanie tego sytemu w silnikach z turbo negatywnie wpływa na trwałość podzespołów. Nie zgadzam się z tezą, że w korku temperatura oleju jest niska. Wręcz przeciwnie. Olej osiąga temperaturę powyżej 100 C, tak samo jak podczas forsownej jazdy. Powód: brak przepływu powietrza przez komorę silnika oraz w miastach zawsze jest wyższa temperatura otoczenia, szczególnie gdy na małej powierzchni jest znaczna ilość źródeł ciepła (samochodów).
Otóż nie. Zwłaszcza jeśli silnik jest wyłączany na postoju. Wtedy silnik stygnie. Co ciekawe jeżdżąc po mieście nie obserwuję temperatury oleju wyższej niż 100 st.C a na autostradzie 105 st.C. nie jest zaskoczeniem. Pomijam fakt, że to idealna temperatura pracy dla oleju. Optymalna. Oleje są w stanie pracować do 150 st.C. Co jest do osiągnięcia tylko w sytuacji awarii układu chłodzenie. Nawet na torze nie osiąga się takich temperatur. No chyba, że w aucie do drigtu 😉 ale tam częściej jeździ się bokiem 😉
Moja Fabia 1.0 podpowiada mi, żebym wbił 5 przy 50 km/h. Odpowiedzcie mi na jedno pytanie. Przy dynamicznym starcie kręcąc do 3,5h – 4k obr/min pasuje jechać na biegach 1, 2, (czasem 3) i potem wrzucić 5. Jaki spływ na skrzynię ma taka jazda?
Jeśli jedziesz po płaskim z ustaloną prędkością i nie czujesz nieprzyjemnych wibracji silnika, to nie widzę przeszkód żeby wrzucić 5 bieg przy 50km/h. Mam ten sam silnik w Citigo i jak ruszam to zmieniam 1, 2, 3, 5. Wpływu na skrzynię nie ma żadnego. Pomijasz jeden bieg. Często hamując silnikiem nie przechodzić z 5 na 4 i na 3 tylko od razu na 3.
Octavia B 2.0 FSI
Na trasie slask – Pomorze średnie spalanie na poziomie 6,8l. Wynik jest dość zadowalający, ale czy da się z tym silnikiem osiągnąć jeszcze lepszy wynik?
Pewnie się da, ale zawsze trzeba zadać sobie pytanie, czy to jeszcze ma sens, no i trzeba zachować zdrowy rozsądek 😉 Trzeba pamiętać, że na zużycie paliwa ma wpływ bardzo wiele zmiennych. Wystarczy wiedzieć, że jazda przy obfitych opadach deszczu może podnieść zużycie paliwa nawet o litr. Tak wzrastają opory toczenia przy grubej warstwie wody na drodze.
Witam,
Proszę mi powiedzieć drodzy Forumowicze czy należałoby odczekać jakiś czas przed wyłączeniem silnika po przejechanych spokojnie np. 15km ? Pytanie dotyczy Skody 1.2 TSI 90KM z turbospreżarką. Czy należy robić tak tylko w dieslach? Czy w każdym samochodzie z Turbo? Jeżeli tak to jaki czas? Dziękuję za odpowiedź 😉 Pozdrawiam 🙂
Możesz wyłączać od razu. Nic złego się nie stanie.
To od razu zapytam o włączanie silnika. Niektórzy mowia, że nie trzeba czekać aż zgasną kontrolki w nowych samochodach, po przekręceniu zapłonu, przed uruchomieniem silnika, prawda to?
Takiej legendy jeszcze nie słyszałem. Z tego co wiem, test podstawowych funkcji życiowych przeprowadzany jest po otwarciu drzwi. Wtedy słychać jak pompa paliwa zwiększa ciśnienie w układzie paliwowym. Oczywiście w silnikach diesla warto poczekać aż zgaśnie kontrolka świec żarowych. W dodatnich temperaturach dzieje się to w ułamku sekundy.
Czytam że zdumieniem komentarze. Masa „znawców” n.t. systemu start stop. Posiadam nowy samochód z silnikiem 1.0 110KM TSI i o zgrozo… Jeździ dynamicznie i oszczędnie. Ale znawcy i tak napiszą, że 3 cylindry ble… BTW podobne opinie dotyczą tzw Amerykanów. A wystarczy sprowadzić bezwypadkowe sprawdzone auto (w tych czasach jest to proste)
„Jeśli porównasz Skodę Citigo z Volvo S80 z 2000 roku, okaże się, że przy czołowym zderzeniu masz większe szanse w Skodzie niż w Volvo” no chyba trochę Cię poniosło, Volvo ma maskę długości Citigo, fizyki nie przeskoczysz. Strefa zgniotu przy zderzeniu czołowym ma za zadanie odebranie energii kinetycznej pojazdu, w citigo strefą zgniotu jest kierowca 😛
Niestety w komentarzach nie mogę wkleić grafik, ale podam ci linki do wyników testów przeprowadzonych przez Euro NCAP
Najpierw Volvo. Nie patrz na gwiazdki, patrz na „obrażenia” manekina.
https://www.euroncap.com/en/results/volvo/s80/15532
A teraz Citek 🙂
https://www.euroncap.com/en/results/skoda/citigo/10996
To ja jednak wolę się rozbić w Citku.
Zadziwiające, na korzyść Citigo działa zapewne jego niska masa, natomiast przy zderzeniu czołowym tych dwóch pojazdów ja jednak wolałbym jechać Volvo, szczególnie gdy uwzględnimy prędkość przy testach ncap – 64km/h która przy zderzeniach czołowych dwóch aut jest nierealna – nawet gdyby wychamowali oboje do powiedzmy 50km/h to ze Skody chyba niewiele by zostało.
Pamiętaj, że przy zderzeniach prędkości nie sumują się. A poniżej masz ciekawy filmik. Ja nie mogłem uwierzyć. Teraz po latach rozumiem to doskonale.
https://www.youtube.com/watch?v=HCecdOBCFjI
Na korzyść Citigo działa przepaść jaka dzieli te dwa auta. Widać jak ewoluowały konstrukcje aut.